Etna, Z mojej twórczości, Śladami moich przodków, Kontakt, Sprawy Polaków, Ciekawostki z Sycylii

poniedziałek, 19 września 2011

Kolejny wybuch wulkanu Etna


Tak widziany 19 września, 14 od początku roku, a 2 w tym miesiącu, z tarasu w centrum Katanii.


19 września doszło do 14 w tym roku wybuchu wulkanu Etna. Można było zaobserwować i tym razem, że wybuch został poprzedzony wyraźnymi zmianami klimatycznymi. Wczoraj w Katanii było bardzo gorąco i wiał afrykański wiatr. Pod wieczór wiatr zamienił się w silny i chłodny. Nastąpiło szybkie obniżenie temperatury około 6 stopni Celsjusza.


Dziś, już od rana nad wulkanem krążyły chmury. Wybuch rozpoczął się przed południem, jak podały włoskie masmedia, ale z Katanii był niewidoczny. Z centrum miasta udało się zaobserwować wzmożoną aktywność wulkanu dopiero w godz. 15:00-15:30. Jak widać na zdjęciach i filmie gazy oraz popiół wulkaniczny wiatr przenosił w kierunku wschodnim. W związku z powyższym wybuch ten nie zakłócił życia mieszkańców Katanii, a w szczególności funkcjonowania lotniska Fontanarossa.


czwartek, 8 września 2011

Etna – nowa erupcja wulkanu

Obserwowana 8 września z centrum Katanii.

 
8 września tuż przed godz. 10:00 rozpoczęła się 13 w tym roku erupcja wulkanu Etna. Nowa erupcja miała charakter Stromboliański. Intensywną fazę erupcyjną można było obserwować z centrum Katanii w godz. 10:00-11:00. Temu spektakularnemu widowisku towarzyszył południowo-wschodni kierunek wiatru, dając tym samym możliwość wyraźnego obserwowania, fotografowania i filmowania wysokiego wyrzutu gazów i popiołu wulkanicznego. Tak, jak poprzednie, wybuch nastąpił po uprzednim kilkustopniowym obniżeniu temperatury i nasileniu się lekkiego wiatru w Katanii i okolicach. Aktywność wulkanu osłabiła się po godz. 11:00.  

Od ostatniego intensywnego wybuchu Etny, który odnotowano 29 sierpnia o świcie, minęło 10 dni. Mimo tak częstych wybuchów wulkanu nie odnotowano dramatycznych chwil w codziennym życiu mieszkańców Katanii, a w szczególności w funkcjonowaniu lotniska Fontanarossa. Nie mniej jednak, w niektórych miejscowościach położonych u podnóża Etny, wulkan spowodował niemałe kłopoty z oczyszczaniem ulic pokrytych pyłem wulkanicznym. Po wybuchu 29 sierpnia problem ten dotyczył mieszkańców Aci Trezza i Aci Castello.

Zdjęcia i film: Bożena Zofia Kachel; wykonane dnia 8 września 2011 w godz. 10:00-10:30.


środa, 7 września 2011

110 urodziny „Wujka Pippo”

 Najserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin dla najstarszego Sycylijczyka.


6 września pan Giuseppe Mirabella, zwany „Wujkiem Pippo”, ukończył 110 lat. Urodził się w Katanii w 1901 roku, gdzie mieszkał przez długie lata. Pan Mirabella był żonaty, ale nie doczekał się potomstwa. W młodości zajmował się szewstwem i swoje rzemiosło prowadził nawet w Paryżu. Następnie otworzył sklep w Katanii przy via Ventimiglia. Obecnie mieszka w Pedara (prowincja Katania) pod opieką siostrzenicy pani Piny Mariani. Jak potwierdził podczas uroczystości jubileuszowej, jego pasją jest polityka oraz sport. Nie poddaje się starości: czyta lokalną gazetę i gra w karty, co z pewnością pomaga mu utrzymać dobrą pamięć.  
Mimo zaawansowanego wieku Zio Pippo cieszy się dobrą formą fizyczną, którą – jak mówi - niewątpliwe zawdzięcza temu,  że dobrze się odżywia.  
W tym roku „Wujek Pippo” swoje 110 urodziny obchodził w Centrum Administracyjnym Prowincji Katania. Tę wyjątkową dla niego uroczystość i chwilę zgaszenia świeczek zaszczycili swą obecnością takie osobistości, jak: prezydent prowincji Katanii Giuseppe Castiglione, arcybiskup metropolita prowincji Katanii Salvatore Gristina, burmistrz Pedary Anthony Barbagallo, obrońca drużyny piłkarskiej Katania Nicola Legrottaglie i inni…
Przed rozkrojeniem tortu Arcybiskup Metropolita Salvatore Gristina udzielił specjalnego błogosławieństwa „Wujkowi Pippo”, wszystkim osobom długo żyjącym oraz zgromadzonym na tym spotkaniu.
Podczas spotkania „Wujek Pippo”, jako symboliczny prezent urodzinowy otrzymał koszulkę piłkarską z numerem 110.

Bożena Zofia Kachel




Podróż, którą trudno będzie zapomnieć

Polski autokar spłonął na parkingu w Austrii. Nie było ofiar i ciężko rannych, ale… - opowiedziała jedna z pasażerek.

30 sierpnia około godz. 22:30 doszło do zdarzenia blisko stacji benzynowej przy autostradzie A2 na terytorium Austrii, niedaleko od miejscowości Zöbern. Polski autokar należący do Biura Usług Turystycznych WACTUR spłonął po zjeździe na parking.
Autokar jechał z Nowego Sącza do Battipaglia (prowincja Salerno) i podróżowało nim około 50 osób. Większość podróżnych w tym czasie drzemała. Po zatrzymaniu się autokaru jedna z pasażerek, siedząca w tylnej części, zauważyła buchające płomienie z komory silnika i zaczęła krzyczeć. W autokarze powstał chaos. Wszyscy, jak najszybciej, chcieli wydostać się na zewnątrz. Mimo natychmiastowej reakcji kierowcy otwarcie drzwi trwało kilka sekund. Utrudnili to pasażerowie poderwani do ucieczki.
Narratorka tych wiadomości miała poważne problemy z wyjściem, gdyż pasażer siedzący przed nią miał rozłożone siedzenie. To wprowadziło ją w jeszcze większy stan nerwowego napięcia i uniemożliwiło ratowanie osobistych rzeczy. Z autokaru wyniosła jedynie torebkę z dokumentami. Torba z jedzeniem, kurtka i inne drobiazgi spłonęły. 
Na szczęście jeden z pasażerów, obywatel Włoch – Luciano z Neapolu, okazał wielką odwagę i racjonalność myślenia: powybijał szyby, dając w ten sposób dopływ powietrza i na wypadek konieczności możliwość ucieczki przez okna; zaczekał aż wszyscy wyszli i sam wyszedł ostatni; pomagał przy gaszeniu ognia gaśnicą. Obywatel ten zasługuje na słowa podziękowania od wszystkich podróżujących tym autokarem.
Niektórzy zaspani pasażerowie wybiegli bez butów, kalecząc się o szkła z rozbitych szyb. Większość z nich utraciła swoje podręczne bagaże, a razem z nimi jedzenie i dokumenty. Natomiast nikt nie utracił zasadniczego bagażu. Wszystkie walizki i torby podróżne z bagażników zostały wyciągnięte.
Na miejsce zdarzenia przyjechali: pogotowie, policja, straż pożarna i ekipa wolontariuszy. Niestety zanim przyjechała straż pożarna, po około 30 minutach, autokar był już w płomieniach i po stłumieniu ognia pozostał z niego tylko szkielet. Przyczyną zdarzenia mogło być prawdopodobnie pękniecie jednego z przewodów, ale na ten temat opinia musi wyjść od ekspertów. Nikt na szczęście nie utracił życia i nikt nie został poważnie ranny. Pomocy lekarskiej poszkodowanym udzielono na miejscu i nikt nie został przewieziony do szpitala. Podróżujący otrzymali wodę do picia i zostali przyjęci na nocleg w pobliskim hotelu.
W środę 31 sierpnia około godz. 7:30 Biuro Podróży WACTUR przysłało autokar zastępczy. Przedstawiciel firmy podał także numer telefonu do Warty, Towarzystwa Ubezpieczeniowego i Reasekuracji S.A. w celu indywidualnego zgłaszania strat. O godz. 8:15 zastępczy autokar wyruszył w dalszą drogę. Kontynuacja podróży przebiegła w stresie i niezadowoleniu podróżnych. Pasażerom nie zostało zorganizowane śniadanie i nie zapewniono bezpłatnie wody do picia, wiedząc, że niektórzy utracili cały swój ekwipunek spożywczy. Ponadto Biuro Podróży nie przeprosiło pasażerów za opóźnienie i wynikłe trudności w podróży. Nasza rodaczka dojechała do celu z około 10 godzinnym opóźnieniem.  

wtorek, 6 września 2011

Smutne wspomnienie

O powstaniu wiersza

Inspiracją do napisania wiersza była tragiczna śmierć mojego młodszego brata.

Smutne wspomnienie

Była niedziela, pochmurny dzień,
lecz nikt wcale nie spodziewał się,
że ten dzień przyniesie tyle łez,
że wierzba zapłacze z nami też.

Ni stąd, ni zowąd to się stało. 
Głębia porwała jego ciało.
Przymknął swe oczy na dnie rzeki
i odszedł od nas, już na wieki.

Tak nas zostawił w wielkim smutku
kochany braciszek: młodziutki,
pełen werwy, zawsze radosny.
Dożył tylko trzynastej wiosny!
Marianowo, 04.12.1980


Źródło: Nasz Świat