Etna, Z mojej twórczości, Śladami moich przodków, Kontakt, Sprawy Polaków, Ciekawostki z Sycylii

poniedziałek, 22 lipca 2013

O emigracji naszych rodaków, cz. II


W połowie czerwca w Katanii miałam okazję spotkać naszych rodaków przebywających na wakacjach. Pewien młody magister ekonomii, Szymon, mieszka i pracuje w Polsce. Na Sycylię przyleciał, aby zregenerować swoje siły w trochę wyższej temperaturze niż w kraju. Ania i Marta, koleżanki ze studiów w Polsce, mieszkające poza granicami ziemi ojczystej. Ania przyleciała Londynu, gdzie od roku znalazła zatrudnienie, a Marta z Dubaju, gdzie pracuje już od 4 lat.
 
W tej części przedstawione zostaną refleksje na temat emigracji naszych rodaków na podstawie rozmowy z Szymonem, który na Sycylii przebywał już po raz trzeci. Jego pierwszy pobyt w 2006 roku związany był z obyciem stażu przy Urzędzie Gminy w Katanii. Zaś drugi i trzeci - to pobyty turystyczne. Szymon zachwycił się bardzo kuchnią włoską i już obiecał sobie, że za rok też odwiedzi Sycylię.
 

Na zdjęciu od lewej: Bożena Zofia Kachel i Szymon (z prywatnego archiwum Bożeny Zofii Kachel)
 
 
Szymon często podróżuje po świecie. Jednak w żadnym z odwiedzanych krajów nie zatrzymał się w celu poszukiwania pracy. Kocha Polskę i w Polsce realizuje swoje marzenia. Ukończone studia i zwycięstwo w konkursie na najlepszy projekt rozwoju terytorialnego utorowały mu drogę do kariery. Dziś prowadzi firmę i ze wspólnikiem osiąga zadawalające sukcesy. W drodze do sukcesu najbardziej ceni sobie własny wysiłek oraz dobrą organizację stanowiska pracy.

Pomimo osobistych sukcesów Szymon obserwuje duży procent młodych ludzi wyjeżdżających z kraju w poszukiwaniu pracy. Często są to dobrze wykwalifikowani fachowcy. Na podstawie własnych kontaktów twierdzi, że nasi fachowcy nie napotykają większych trudności ze znalezieniem pracy w jakimkolwiek kraju i mają satysfakcję z otrzymywanego wynagrodzenia. Niestety nie może wyrazić takiej samej opinii o wynagrodzeniu młodych pracowników w kraju. Obserwacje Szymona podzieliły, Ania i Marta, które są żywym przykładem emigracji wykształconej młodzieży.

Na zdjęciu od lewej: Marta, Ania i Bożena Zofia Kachel (z prywatnego archiwum Bożeny Zofii Kachel)
 
 
Na podstawie środków masowego przekazu Szymon przytacza, że najwięcej osób wyjeżdża z Polski do Anglii, na drugim miejscu stawia Niemcy, potem Norwegię itd., lecz nie uznaje tych statystyk za bardzo istotne. Nie ma znaczenie, dokąd udają się nasi rodacy? Poważnym problemem jest jednak fakt, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nadal Polacy emigrują? Ogólnie Szymon widzi start życiowy dorosłego młodego człowieka w Polsce w bardzo ciemnych barwach. Dostępne oferty pracy dla młodych to prace stażowe lub na tzw. umowach „śmieciowych”, gwarantujących wynagrodzenie, wystarczające zaledwie na kawałek chleba bez prawa do urlopu. Jest to podstawowy i zasadniczy powód, przyczyniający się do ciągłej emigracji. Ponadto oferty pracy są tak określane, żeby większość kandydatów po rozmowach kwalifikacyjnych zrezygnowała sama. Przynajmniej 90% ofert to propozycje z obowiązkową biegłą znajomością języka angielskiego. Bardzo często wymagana jest dobra znajomość obsługi różnych programów komputerowych oraz mile widziana dobra znajomość drugiego obcego języka. W wielu przypadkach pracodawcy naprawdę przesadzają, a na niektórych stanowiskach powyższe wymagania wcale nie są potrzebne.

W środowisku zamieszkania, w szczególności, wśród rówieśników Szymon obserwuje ogólne niezadowolenie z sytuacji na rynku pracy. Zdaniem większości nasz rząd powinien zrobić więcej w kierunku tworzenia nowych miejsc pracy, powinien przywrócić obowiązkowo godne umowy o pracę oraz ustalić wynagrodzenia proporcjonalne do wydatków. Gdyby ludzie w Polsce mogliby zarabiać nieco więcej, to z pewnością nie szukaliby takiej okazji w obcych krajach.

Podczas naszej rozmowy Szymon zdał sobie sprawę, że dużym procentem emigrujących z Polski są także kobiety w wieku 40-60 lat, bo dla takich kandydatów znalezienie zatrudnienia w kraju jest praktycznie niemożliwe. Na Sycylii w takim wieku przebywa dużo Polek, mimo że tu zarobki są stosunkowo niskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz